Ryżowy szlak – kolejne 22 kilometry za nami.
Franciszkanin Bogusław Kalungi Dąbrowski w swojej książce „Spalić paszport” pisze:
„W Afryce zjadam wszystko. Zjadam nawet po innych resztki z talerza, a nawet psujące sie produkty. Wiem, że jedzenie to podstawa przezycia. Jakiekolwiek by ono nie było. Jedzenie w Afryce to nie rozkosz dla podniebienia. To przede wszystkim pewność, że przeżyjesz kilka kolejnych dni.”
A o tamtejszych szpitalach:
Miałem okazję doswiadczyć takiego samego cierpienia, jak miejscowi ludzie. Odkryłem przy tym, ze w tutejszych szpitalach chorymi opiekują się ich rodziny, myją ich, piorą pościel i osobiste rzeczy , przyrządzają posiłki i karmią. Najbliżsi są przy chorym i opiekują się nim, aż do końca pobytu.
My w naszej drodze na Madagaskar przejechalismy kolejne 22 kilometry. Na naszym koncie 8074 złote. To ciągle za mało by zrobic pierwszy przelew ( 15500 złotych ) i zacząć działania w szpitalu w Fianarantsoa.
fot Kamilianie