Żegnamy naszą wolontariuszkę, panią Wacławę.
KAŻDY ANIOŁEK TO BYŁO DLA NIEJ ŻYCIE!
W ubiegłym tygodniu po długiej i ciężkiej chorobie zmarła Pani Wacława Zarzycka, nasza wolontariuszka, pomysłodawczyni projektu Manufaktura aniołkowa. Dla nas- pani Wacia.
Wolontariuszką naszej fundacji w projekcie Ryżowy szlak -nakarm dzieci na Filipinach została w wieku 85 lat. I była najlepszym przekładem, że nigdy nie jest za późno.
Szydełkowanie było jej wielką pasją. A szczególnie dzierganie aniołków.
– U mnie w domu muszą być aniołki! Muszą fruwać. – śmiała się Pani Wacława.
Dzięki ratowaniu przed śmiercią z głodu dzieci filipińskiej parafii Jana Pawła II robótki ręczne zyskały dla niej nowy wymiar – duchowy. Powtarzała: -To mnie trzyma przy życiu. Rano, gdy się obudzę zamiast siąść do śniadania mówię sobie – Nie, nie Waciu, zanim zjesz, nakarmisz jakieś dziecko. I robię na szydełku aniołka.
Pani Wacława nie tylko dziergała aniołki, ale także została koordynatorką pań, które również szydełkują na rzecz Filipin. Pilnowała, by wszystkie miały różne kolory kordonka, prowadziła buchalterię. Zmobilizowała też koleżanki, które nie potrafiły szydełkować. Przynosiły korale na aniołkowe główki. Zbierały wstążeczki do pakowania.
Z czasem wyłonił się z tego osobny wielopokoleniowy projekt Manufaktura aniołkowa. Powstało ponad pięć tysięcy aniołków.
Każdy aniołek Pani Waci był inny, bo każdy człowiek jest inny. Jak każde głodne dziecko w mieście Tanza na Filipinach. Dzięki Jej staraniom 265 dzieci dostaje tam codziennie obiad.