Wielki smutek!
Na naszej stronie od dwóch tygodni cisza. A to za sprawą Basi Staszkiewicz, która zmarła w Gdańsku 15 stycznia. MIała 59 lat. Od urodzenia była na wózku, całkowicie zależna od innych.
Basia była nie tylko naszą podopieczną, ale też od ponad 30 lat przyjaciółką. Sekundowała powstaniu fundacji, emocjonowała sie projektami. Razem z nami zbierała drobne pieniądze na fundusz założycielski. Nagrała nawet mini wypowiedż na temat fundacji, mimo że nie lubiła sobie robić zdjęć.
Basia była moim przewodnikiem po dziedzinie, która nazywa się niepełnosprawność. Uczyła mnie jak z nią postępować, jak jeździć wózkiem. To przez nią musiałam pokonywać samą siebie. Najtrudniej było mi wychodzić przed jej dom i zaczepiać obcych mężczyn w nadziei, że zniosą jej wózek z drugiego pietra. I będziemy mogły pojść na spacer.
Mimo że od ponad 20 lat nieszkam w Warszawie,zawsze widywałyśmy sie kilkanaście razy w roku.
Tesknię ogromnie.
Ewa Gronkiewicz