Góry dla Kuby
Ryżowy szlak na Madagaskar
Jedziemy!
Do kolejnej listopadowej dotacji na Madagaskar trochę jeszcze brakuje, ale nie ustajemy w staraniach. Najważniejsze, że żywiene małych i dorosłych pacjentów szpitala w Fianarantsoa trwa. I dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy!
Żegnamy naszą wolontariuszkę panią Danusię.
Wielki smutek,
Wczoraj w Szelkowie rodzina pożegnała zmarłą 15 października 76 -letnią DANUTĘ CIESIŃSKĄ – naszą najwierniejszą i najstarszą wolontariuszkę.
Była piękną osobą, skromną, cichą, w pokorze przyjmującą swój los. Mieszkała z mężem w malutkim mieszkaniu na Saskiej Kępie. Niewiele opowiadała o sobie.
Kilka lat temu udało się pani Danusi pokonać raka, ale skutki leczenia odczuwała cały czas. Z domu wychodziła bardzo rzadko, do kościoła i na krótkie spacery z psem.
Od 2016 roku pani Danusia uczestniczyła w projekcie senioralnym Manufaktura aniołkowa, będącym wsparciem dla naszych projektów żywieniowych. Najpierw Ryżowego szlaku na Filipiny, a potem Ryżowego szlaku na Madagaskar.
– To jest największe szczęście jak człowiek może komuś pomóc – opowiadała ze wzruszeniem o robieniu włóczkowych aniołków, (cegiełek projektu) przy okazji artykułu o fundacji. – Tak się modliłam, żebym jeszcze mogła być pożyteczna. I jestem.
Do Manufaktury aniołkowej trafiła poprzez ówczesną koordynatorkę projektu, nieżyjącą już niestety panią Wacławę Zarzycką.
– Umiałam robić na drutach, ale na szydełku niestety nie. Pokazała mi jak się robi, ale mi nie szło. Cały czas robiły się supły. – Tak nasza wolontariuszka wspominała swoje początki w projekcie. – Wtedy pani Wacława mnie zostawiła i powiedziała, żebym spróbowała sama, jak wyjdzie. I wszystko się rozjaśniło. Teraz dzięki temu, czuję się potrzebna i przez to jestem silniejsza. Jak sobie myślę o tych głodnych dzieciach, to nawet jak mnie boli krwiak po pachą robię dalej.
I dziergała aniołki do ostatniego dnia.
Tak pięknie śmiały jej się oczy.
Dzięki filipińskiej parafii a potem szpitalowi z Madagaskaru robótki ręczne zyskały dla niej nowy wymiar – duchowy.
Na zdjęciu. rok 2017. Pani Danusia ( pierwsza od prawej strony) z naszym zarządem, Anką Nowicką i Igą Koprucką na spotkaniu z siostrą Wiolettą Sobiesiak, Urszulanką pracującą na Filipinach.
Ryżowy szlak na Madagaskar
Góry (i breloczki) dla Kuby
Ci, którzy obserwują i wspierają naszą pomoc dla Kuby wiedzą, że Kuba zbiera breloczki. Ma ich już prawie 4000. Sam Kuba tak pisze o swojej pasji: W moim przypadku breloczki pełnią również funkcję rehabilitacyjną – usprawniają motorykę dłoni z niedowładem, co dla osoby niedowidzącej jest bardzo ważne.
Może u kogoś z Was znajdzie się kilka niepotrzebnych breloczków, którymi moglibyście się z Kubą podzielić. Piszcie na biuro@zsercaochotnego.org , a My powiemy Wam jak to zrobić. Na zdjęciu breloczek z papugą, bo młodsza siostra Kuby Zuzia, która również zmaga się z chorobą hoduje papużki.
Główny szlak studencki dla Kuby
Kochani,
chcemy Wam opowiedzieć o wspaniałym pomyśle Agnieszki Skinder, która stworzyła dla naszego Kuby wydarzenie na facebooku, na którym relacjonowała swoją wędrówkę i zbierała pieniądze. I zebrała w ten sposób dla Kuby 1185 PLN.
Super! Może ktoś z Was chciałby ją naśladować?
Zapraszamy.
Ryżowy szlak na Madagaskar
Kochani,
na naszym ryzowym koncie już ponad 59000 PLN. To i dużo i mało. Dużo, bo dzięki tej sumie żywienie chorych w szpitalu w Fianaratsoa dzięki naszej fundacji trwa już od sierpnia 2019, a mało, bo w listopadzie powinnyśmy wpłacić kolejną dotację na ryż. 13500 PLN. Do tej pory na naszym ryżowym koncie powinno być 67500 PLN. Prosimy, róbcie urodzinowe zbiórki na fb. Namawiajcie znajomych na skarbonki ślubne i skarbonki w pracy w ramach zbiórki publicznej: Ryżowy szlak na Madagaskar 2020/982/OR.
Dziękujemy Wam, ze jesteście z Nami w tym projekcie!
Pomoc dla Anety.
Drodzy Producenci dobra.
Dzięki waszym staraniom, a przede wszystkim dzięki Kamili Boguckiej prowadzącej na fb grupę Bazarek Dobro Powraca https://www.facebook.com/groups/258528718061760 pomoc dla Anety nie ustaje. Mimo że głowny lek w walce z chorobą nowotworową jest już refundowany, ciągle jeszcze potrzeba co miesiąc 2500 PLN na leki wspomagające kurację. Dziękujemy Wam, że jesteście z Anetą.