Ogrody Wdzięczności
Kliknij tutaj, aby zobaczyć co się dzieje, w naszym projekcie Ogrody Wdzięczności!
W Polsce nie mamy współczesnych bohaterów. Ostatni, których czcimy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Projekt „Ogrody wdzięczności” to próba pokazania, że bohaterowie żyją wśród nas. Chcemy upamiętnić osoby, które bezinteresownie ratując cudze życie, oddały własne.
Potrzebna jest nam pamięć o tych ludziach, a przede wszystkim świadomość, że Polacy są zdolni do heroicznych czynów .I to się dzieje tu i teraz.
W 2012 roku Victoria Soto, 27-letnia nauczycielka ze szkoły Sandy Hook w Newtown poświęciła życie, by ratować swoją klasę. Gdy usłyszała strzelaninę, nakazała swoim uczniom schować się w klasowym składziku i łazience. Zginęła od kul szaleńca, lecz dzieci przeżyły. Nie tylko Ameryka, lecz niemal cały świat dowiedział się o jej bohaterskim czynie. I nie tylko o tym, ale też jaka była, co lubiła.
W Polsce ochrona danych osobowych sprawia, że w gazetach przeczytamy tylko „Matka zginęła ratując czwórkę dzieci z pożaru.”
Chcemy to zmienić!
Chciałybyśmy, aby w jednym z parków w Warszawie lub Gdyni powstały Ogrody wdzięczności. Nie wiemy jeszcze czy będą to drzewa dedykowane konkretnym osobom, czy ściana albo mur z tablicami opisującymi te osoby.
Jedną z naszych inspiracji był wiersz Wisławy Szymborskiej poświecony nauczycielce, która ratując dzieci z płonącej szkoły, zmarła w wyniku poparzeń.
Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej
A ty dokąd,
tam już tylko dym i płomień!
– Tam jest czworo cudzych dzieci,
idę po nie!
Więc, jak to,
tak odwyknąć nagle
od siebie?
od porządku dnia i nocy?
od przyszłorocznych śniegów?
od rumieńca jabłek?
od żalu za miłością,
której nigdy dosyć?
Nie żegnająca, nie żegnana
na pomoc dzieciom biegnie sama,
patrzcie, wynosi je w ramionach,
zapada w ogień po kolana,
łunę w szalonych włosach ma.
A chciała kupić
bilet,
wyjechać na krótko,
napisać list,
okno otworzyć po burzy,
wydeptać ścieżkę w lesie,
nadziwić się mrówkom,
zobaczyć jak od wiatru
jezioro się mruży.
Minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa.
Jestem naocznym świadkiem
lotu chmur i ptaków,
słyszę, jak trawa rośnie
i umiem ją nazwać,
odczytałam miliony
drukowanych znaków,
wodziłam teleskopem
po dziwacznych gwiazdach
tylko nikt mnie dotychczas
nie wzywał na pomoc
i jeśli pożałuję
liścia, sukni, wiersza –
Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.
Na razie jesteśmy na etapie dokumentacji.
Szukamy takich bohaterów. Będziemy o nich opowiadać. Jeżeli znaliście kogoś takiego piszcie do nas na adres biuro@zsercaochotnego.org